POLSKI NEEDLEPOINT

O mnie

Moje zdjęcie
Ewik
Zakręcona robótkowo. Szczęśliwa posiadaczka dwóch cudownych futer.
Wyświetl mój pełny profil

Za wyróznienia dziękuję...

Za wyróznienia dziękuję...
Natomiast komentarze BARDZO mile widziane!
PustaMiska - akcja charytatywna

Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 9 sierpnia 2012
W zeszłym roku zabrałam się do poprawienia bieżnika na drutach, który popełniłam jako pierwszy w swoim życiu (tak, tak tego nadpleśniałego). Oczywiście zabrakło mi nici i końcówkę musiałam dorobić białymi, kupowanie nici kremowych nie miało sensu, bo moje eksperymenty podążające w kierunku wyeliminowania plamy doprowadziły do zmiany koloru i w efekcie nici mają delikatny kolor beżu. Odcień tak delikatny, że białego prawie nie widać.
Serweta wyszła duża i to mi się w niej podoba 68cm. x 112cm. Wzór pozostał ten sam z Anny nr.1 z 1998 roku.

środa, 1 sierpnia 2012
Jak większość z nas tak i ja, posiadam w domu różne serwety i obrusy. Wszystko to jednak takie sztampowe nic oryginalnego. Postanowiłam więc, kupić materiał do hardangera (Lugana) i zrobić sobie oryginalne serwety świąteczne. Na pierwszy ogień poszła serweta na Wielkanoc. Wzorek znalazłam ładny, kolorowy, że aż chciało się robić. Nici to DMC Coton Perle do hardangeru i Petra. Muszę się jeszcze bardziej przyłożyć do jej wyprasowania, ale nie mogłam się pohamować, by od razu nie położyć i zobaczyć efekt moich starań. W tym roku na Wielkanoc było u mnie słodko, kolorowo. Teraz jeszcze muszę na Boże Narodzenie coś wyhaftować.
Kiedy zaczynałam urządzać dom przy małym zapleczu finansowym, uszyłam sobie zasłony z zamiarem przewiązania ich sznurami. Sznury były drogie a ja, potrzebowałam aż czterech. Pomyślałam więc o skręceniu ich z włóczki do tego chwościk trochę złotej nitki i gotowe. Po 20 latach nadszedł czas na zmiany. Grzebiąc w Internecie znalazłam fajną stronę. Pomysły są naprawdę godne wykorzystania, jednym z nich są sznury http://jagodowyzagajnik.blogspot.com/2009/02/skrzynka-po-owocach-i-koncowki-od.html.
Ponieważ, kupiłam za mało sznura nie było mowy o zrobieniu takiego modelu jak u Ity, wykombinowałam więc że, moje będą wykorzystywały końcówki do karniszy, drewniane koraliki, a zamiast koronki zrobię sobie na szydełku serweteczki zakończone motywami listków. Końcówek do karniszy nie bieliłam, bo postanowiłam, że zostanę przy kolorystyce panującej w pokoju, więc tylko zabejcowałam na ciemny brąz i wyszły mi takie ozdobne sznury.  Moje końcówki zaczęły mi przypominać hawajskie tancerki (zwłaszcza ich spódniczki z trzciny), ale jestem z nich ogromnie zadowolona.

Ponieważ w domu nadal zmieniam wiele rzeczy, postanowiłam też wprowadzić trochę ozdób. Zaczęłam się więc zastanawiać jakich motywów użyć i jaką techniką mają być wykonane. Wymyśliłam więc, w celach ćwiczeń wykonać kilka serduszek metodą frywolitkową. Serduszka zostały wykonane na podstawie modeli Teri Dusenbury jakie krążą w Internecie. Jedno serducho zostało wzbogacone o większą ilość słupków po brzegach w celu, żeby zrobiło się pulchniejsze, bo takie chciałam uzyskać. Teraz w końcu mogę zabrać się do dalszego ich wykorzystania.



Na nadchodzące święta postanowiłam żadnych ozdób nie robić, nie mogłam się jednak oprzeć i zrobiłam cztery małe śnieżynki. Jak tak dalej będzie i nie zacznę panować nad swoimi zachciankami, nie będę miała już gdzie tych moich ozdób wieszać. Jednak wzorki tak mi się podobały, że je zrobiłam (motywy zrobione na podstawie wzorów pochodzących z książki Lene Bjorn „24 snowflakes in tatting”)

Obserwatorzy